Co to wszystko oznacza dla zwykłego Kowalskiego? Otóż, zgodnie ze znowelizowanymi przepisami, radca prawny będzie mógł występować w charakterze obrońcy (w procesie karnym, o przestępstwa, oraz przestępstwa skarbowe - oczywiście podstawą do tych działań będzie umowa cywilnoprawna). Ustawa przewiduje wykonywanie wyżej wspominanych czynności radcom wykonującym zawód w kancelarii, oraz spółce radców (adwokatów i radców prawnych), jednakże pod warunkiem, że nie będą one pozostawały w stosunku pracy z innymi podmiotami.
Jak oceniać znowelizowane przepisy? Moim zdaniem pozytywnie - rozszerzenie uprawnień na korzyść radów (oraz ich klientów) otwiera nowy obszar działaności zarezerwowany dotychczas jedynie adwokatom. Skąd jednak ograniczenie możliwości wykonywania obrony jedynie do grona radców niebędących w stosunku pracy? Tego nie rozumiem. Czyżby po raz kolejny część prywatnych przekonań wzięła górę nad logiką? A może skopiowano jedynie historyczne już regulacje traktujące o reprezentowaniu klientów przez radców w procesie cywilnym (z nałożeniem analogicznego warunku). Wierzę jednak, że przedmiotowe ograniczenie zniknie wraz z kolejną nowelizacją procedury, ponieważ zmiany w ostatnich latach wskazują na kierunek, którego celem jest unifikacja zawodów adwokata oraz radcy prawnego. Sens istnienia dwóch zawodów staje pod dużym znakiem zapytania w świetle coraz to nowych zmian. Czyżby przyszłe przepisy dążyły do sytuacji, w której na rynku zawodów prawniczych będą istaniały jedynie: adwokat, oraz doradca podatkowy? Czas pokaże... a czas to pieniądz... czyli... pokaż pieniądz, a wszystko będzie możliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz